CZEŚĆ!

Nazywam się Paulina. Prasuję kwiaty i zamykam je w drewnianych ramach. Kiedyś żyłam w przekonaniu, że jeśli nie jestem w stanie utrzymać przy życiu nawet kaktusa, to znaczy, że nie mam ręki do kwiatów. A potem przeniosłam się do mieszkania z maleńkim ogródkiem. Ten mikrokawałek ziemi od kilku lat uczy mnie cierpliwości, delikatności, uważności.
Dalej niewiele umiem.
Zbyt często przesadzam.
Za mało z nimi rozmawiam.
Wciąż uciekam z obrzydzeniem, kiedy z ziemi wyskoczy w moją stronę najmniejszy robal. A potem pokornie wracam tłumacząc sobie po cichu, że przecież też mają prawo być. Obcowanie z kwiatami daje mi wytchnienie od tego, co mam w głowie. Od ciągłej gonitwy myśli, co zrobić, by świat nie runął. Jak gdybym miała jakiś większy wpływ na to, w którą stronę pędzi. Zaczęłam je prasować, żeby się z nimi nie rozstawać. Żeby zatrzymać w nich upływający czas.
I przepadłam.

Moje prace publikuję głównie na IG. Prasuję bukiety ślubne, ale tworzę także obrazy z kwiatów polnych i ogrodowych. Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostaniesz ze mną na dłużej.