Prasowanie kwiatów, czyli co to takiego?

Kiedy mówię komuś, że prasuję kwiaty, mogę być prawie pewna, że jako pierwsze padnie pytanie: "Ale prasujesz je żelazkiem?". Wbrew pozorom nie jest to pytanie bezpodstawne, bo sprawnie wykorzystane żelazko może pomóc w konserwacji roślin. Ja jednak nie lubię prasować nawet ubrań i zdecydowanie wolę tradycyjny sposób prasowania. A w przypadku kwiatów - tradycja to prostota.
IMG_20230127_113909jpg
To jak je prasujesz?
Od początku mojej przygody z kwiatami używam do prasowania drewnianych pras. To metoda niewymagająca wykorzystania prądu, skomplikowanych narzędzi, prosta i skuteczna (oczywiście w połączeniu z wiedzą, jak kwiaty prasować) oraz odpowiednimi warunkami otoczenia. Najprostsze prasy składają się z dwóch kawałków drewna i śrub, które dokręcane w odpowiednim momencie, sprawiają, że deska naciska na leżakujące kwiaty, pozbawiając je tym samym nadmiaru wody i konserwując je. To oczywiście wielki skrót myślowy, bo prasowanie kwiatów - jak wszystko inne - wymaga wprawy, wiedzy, delikatności i cierpliwości. Kwiaty leżakujące w prasie wymagają częstego sprawdzania i przekładania, żeby nie zgniły i nie straciły koloru. Lubię mówić, że wymagają czułej opieki, bo tak właśnie o całym procesie prasowania myślę.

paletapng

Jak to możliwe, że zachowują kolor?
Każdy, kto pracuje z prasowanymi kwiatami, szuka idealnego dla siebie sposobu na ich konserwację. Istotą prasowania jest eksperymentowanie i poszukiwanie najlepszych rozwiązań dla konkretnych gatunków, bo nie ma jednej recepty na prasowanie. Inaczej trzeba podejść do róży, jeszcze inaczej do eukaliptusa czy eustomy. Aby kwiaty uprasowały się należycie, istotne jest, by umieścić je w prasie, kiedy są jeszcze świeże.Czym lepsza kondycja roślin, tym lepszy efekt końcowy. Nie mogą być mokre ani nawet wilgotne. Wilgoć to największy wróg kwiatów i jeśli zdarzy się, że taki kwiat trafi do prasy, możemy być w zasadzie pewni, że po wyjęciu będzie cały brązowy lub nadgnity. Kwiaty, które leżakują w dobrych warunkach (czyli na przykład w odpowiednio wentylowanym pomieszczeniu) pięknie zachowują kolor. Ale...
Warto wiedzieć, że w przypadku wielu gatunków roślin (o ile nie wszystkich) kolor ten nie będzie dokładnie taki sam, jaki miał świeży kwiat. Jest to zwyczajnie niemożliwe. Jedne kwiaty wpadają w nieco ciemniejsze odcienie, inne blakną. Zupełnie nie zmienia to faktu, że po umieszczeniu ich w ramie wyglądają zjawiskowo. Pewnym sposobem na utrzymanie koloru jest malowanie kwiatów po prasowaniu. Ja, choć rozumiem takie podejście (i ma ono swoje plusy), nie stosuję go. Konserwacja kwiatów to dla mnie coś więcej niż zachowywanie koloru. Kiedy oprawiam w ramę kwiaty ślubne lub okazjonalne, zamykam w drewnie i szkle najpiękniejsze emocje i wspomnienia.
Bez względu na sposób konserwacji, kwiaty i tak (w wyniku działania promieni słonecznych, wilgoci, kurzu) będą zmieniać odcienie. Po latach ich kolory nie będą już tak intensywne jak w dniu zawieszenia obrazu na ścianie, ale wspomnienia, które się z nimi wiążą, będą wciąż żywe. I to jest dla mnie sedno czułej opieki nad powierzanymi mi bukietami :)
IMG_20230304_132931jpg